Historia kapelusza
Fedora, cylinder, trilby, porkpie, melonik, campaign, boater, panama, homburg, bowler, western, sombrero czy chapeu-cloche to tylko niektóre nazwy z długiej listy wszystkich rodzajów kapeluszy, najpopularniejszego nakrycia głowy, które z powodzeniem towarzyszy nam od zawsze jako nieodłączny atrybut codziennej elegancji. Zmieniając swoje rozmiary i kształty przez stulecia był symbolem przynależności do określonych grup społecznych, tradycji i mody - ostatecznie stając się częścią światowej popkultury i znakiem rozpoznawczym wielu słynnych postaci. Warto zapoznać się z historią tego „pozornie niepozornego” dodatku, który podkreślając indywidualność potrafi odmienić każdą stylizację.
Kapeluszy skromne początki
Kto wymyślił kapelusz? Prawdopodobnie nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Mimo że współcześnie o wiele częściej natrafić można na kapelusz widniejący na kobiecej niż męskiej głowie, w czasach starożytnych nosili go zazwyczaj mężczyźni, bardziej dla praktycznej niż dekoracyjnej funkcji - kapelusz służył do ochrony przed słońcem i deszczem, zwłaszcza podczas długich podróży. Francuska nazwa kapelusza, czyli „chapeau” wywodzi się od słowa „chapel”, które oznaczało dosłownie ochronę z kwiatów, czyli obszerny wianek noszony przez pielgrzymów. W późniejszych latach kapelusz kojarzony był z dostojeństwem i powagą, dlatego też często noszony był przez uczonych - dla młodszych zarezerwowane były birety. W epoce gotyku na kobiecych głowach pojawiły się imponujące, dorównujące rozmachem ówczesnym budowlom sakralnym konstrukcje, wykonane ze sztywnego materiału. Z kolei w erze renesansu, dla kontrastu preferowano niewielkie koczki inkrustowane perłami i innymi kamieniami szlachetnymi. Podobnie nosili się także mężczyźni - skromne rozmiary nakryć głowy nadrabiano zdobieniami w postaci piór, kokard a nawet skromnej biżuterii.
Kapelusz pełen przepychu
W słynnych czasach Ludwika XV, kapelusz pojawiał się wszędzie, tylko nie na głowie - z racji wszechobecnych wtedy peruk okrywanych najczęściej czepkami, noszono go na zasadzie współczesnej torebki, trzymając w ręce lub pod pachą. Prawdziwe kapeluszowe szaleństwo nadeszło wraz z kolejną epoką. W modzie zaczęto kierować się zasadą „im więcej, tym lepiej”, zwłaszcza w wyższych sferach - ilość elementów którymi ozdabiane kapelusze, przyprawiała o zawrót głowy, zapewne także z powodu ich wagi podczas noszenia. Podstawę konstrukcji stanowiło druciane rusztowanie, na którym królowały tasiemki, żywe kwiaty, ptasie pióra, a nawet drogocenne kamienie. Niektóre z właścicielek coraz bardziej przesuwały granice ekstrawagancji, wzbogacając swoje kapelusze ulubionymi przedmiotami, modelami żaglowców, wypchanymi, a nawet żywymi zwierzętami. Nierzadkim widokiem był noszony na głowie prawdziwy ogród, pełen świeżych kwiatów i owoców, regularnie utrzymywanych w stanie świeżości za pomocą wymyślnie ukrytych flakonów z wodą. Wiek XIX to wielki rozkwit popularności klasycznego i doskonale znanego cylindra, który początkowo z dumą noszony był przez wszystkich brytyjskich dżentelmenów. Jego bardziej zaawansowaną odmianą był szapoklak, czyli „mechaniczny” kapelusz wyposażony w specjalne rusztowanie pozwalające złożyć go na płasko, co znacznie ułatwiało jego przechowywanie oraz przenoszenie. Kobiety w tamtym okresie preferowały wiązane pod brodą budki. Z czasem cylindry ustąpiły miejsca mniejszym i o wiele zgrabniejszym melonikom z charakterystyczną wypukłą główką - model ten stał się nieodłącznym elementem wizerunku niezapomnianego Charliego Chaplina.
Kapeluszowa rewolucja
Wiek XIX i XX przyniósł ze sobą prawdziwą rewolucję nie tylko w kwestii emancypacji kobiet, lecz także w myśleniu o kapeluszu. Bogato zdobione kapelusze zamieniono na niewielkie nakrycia głowy, spełniające funkcję bardziej funkcjonalną niż ozdobną. Za sprawą kolekcji wprowadzonej przez Coco Chanel, prawdziwym symbolem lat 20. i ówczesnych kanonów mody stała się damska wersja cylindra - niewielki kapelusz z opuszczonym rondem. Wielką modę na kapelusze wprowadziła także ikona kina Marlena Dietrich, która pokazując się w berecie udowodniła, że podział na kapelusze męskie i damskie jest tak naprawdę czysto umowny - podobnie zresztą jak Greta Garbo, w swojej charakterystycznej kreacji z kapeluszem noszonym na bakier. Kolejnym krzykiem mody stały się modele o nazwie Homburg - posiadały główkę z wklęsłą fałdą, jednak ich najbardziej charakterystycznym elementem było obszyte taśmą szerokie rondo, wywinięte do góry na całym obwodzie. W późniejszych latach kapelusz na dobre zadomowił się w powszechnej świadomości - uważany był za nieodłączny element codziennego ubioru, a wyjście z domu „z gołą głową” traktowane było jako spory nietakt. Triumfy na ekranie świeciła Audrey Hepburn ze swoim słynnym, czarnym kapeluszem z szerokim rondem. W przypadku męskiej garderoby, ulubionym kapeluszem wszystkich panów stała się Fedora - nieśmiertelny rekwizyt wszystkich gangsterów, Humphreya Bogarta, Blues Brothers, Indiany Jonesa oraz Johnny’ego Deppa. Popularność Fedory przetrwała do dziś, także wśród kobiet - wiele popularnych blogerek modowych z powodzeniem wykorzystuje go w swoich stylizacjach. Ciekawe połączenie powyższych modeli stanowił także Pork Pie o charakterystycznym, płaskim kształcie, nawiązujący swoją nazwą do tradycyjnej brytyjskiej potrawy - nosili go m.in. Robert De Niro, Gene Hackman, czy też Walter White z kultowego serialu Breaking Bad, grany przez Bryana Cranstona.
Kapelusz na każdą okazję
Elegancję zachowano w latach 60. - dominowały wtedy niewielkie, noszone na czubku głowy toczki, często ozdobione woalką. Z biegiem czasu ewoluowały one w niewielkie kapelusiki typu Pillbox, w których gustowała m.in. Jackie Kennedy. Do czasów obecnych zachował się także kapelusz Panama (wbrew swojej nazwie wywodzący się z Ekwadoru), czyli tradycyjny kapelusz pleciony ręcznie z liści łyczkowca dłoniastego oraz wykonany w całości ze słomy kanotier - o płaskim kształcie i niedużym rondzie ozdobiony szeroką wstążką, najczęściej w czarnym kolorze. Wielką popularnością cieszyły się także stylowe modele typu Trilby - przypominały one nieco fedorę, posiadały jednak węższe rondo. W kapeluszu tego typu często widywano Franka Sinatrę, a współcześnie - Justina Timberlake’a. Podobieństwo do klasycznej fedory można odnaleźć także w kapeluszach typu Borsalino wylansowanych przez Jeana-Paula Belmondo, które wyróżniają się zadartym z tyłu rondem. W czasach hippisowskiej rewolucji, także w kwestii kapeluszy postanowiono na większą swobodę - królowały obszerne kapelusze z dużym rondem, wykonane ze słomy lub z miękkich materiałów. Ich wielka popularność trwa także do dziś - z powodzeniem sprawdzają się jako nieodłączny element niezwykle popularnego, miejskiego stylu boho. Zwolenniczki nieco bardziej minimalistycznych i rzucających się w oczy rozwiązań chętnie sięgają po proste kapelusze typu Boater, noszone dawniej przez gondolierów, a także szalenie popularny model Bucket wywodzący się od irlandzkich rybaków. Większość z opisanych powyżej z modeli przetrwała do dziś - powracają w kolekcjach znanych światowych projektantów i stylistek modowych, ciesząc się uznaniem kolejnych pokoleń.
Warto zajrzeć na stronę hatfactory.pl i dołączyć do grona szczęśliwych posiadaczek i posiadaczy wielu wyjątkowych modeli kapeluszy, idealnych na każdą okazję. Pamiętajmy, że kapelusz to najlepsza modowa inwestycja na przyszłość!
Produkty powiązane
Kapelusz HOMBURG
Kapelusz letni PANAMA ekwadorska Jack
Kapelusz Pork Pie WALTER
Kapelusz męski filcowy TRILBY
Kapelusz damski BOATER - SKIMMER kanotier
Kapelusz letni kanotier BOATER